Muzeum Bajki Se-Ma-For w Łodzi, ul. Targowa,
19 maja 2012 roku. Drogą nadciągają babcie. Każda niesie tobołek. W tych
tobołkach: szmatki, chusty, szpilki, czapki, szelki, 2 Muminki, 5 rysunków,
suknia wróżki, dziób wróbelka, szpony czarownicy, miotła do latania –
zamiatania oraz dóbr wszelakich ogrom wielki!
Co tu będą robić babcie?
Otóż: najpierw zrobią próbę przedstawienia, przebiorą się za wierszykowe
postaci, potem udzielą wywiadu TV Toya, następnie wykonają mini-scenografię i…
wreszcie spotkają się z dziećmi!
W sali projekcyjnej muzeum tłok. Nasapane, nadmuchane zaciekawieniem
powietrze aż drży. Zaczynamy występ „Śladami łódzkich pomnikowo - bajkowych
postaci”. Ale na początek babcia Ula Machcińska opowiada o Latających babciach,
prezentuje wierszyk swojego autorstwa o nich.
W tym samym czasie już
padają pierwsze pytania od widzów: - „A pani wlóska to kiedy będzie?”; - „A do
cego te kalty?” Mama uspokaja zainteresowanego salonem bajkowych wróżb
maluszka: - Słuchaj teraz babci, pytać będziemy później!
Wtem na scenę wkracza Wróżka (babcia Hala Kwaśna). Przedstawia się swoim
wierszykiem i wprowadza do swego bajkowego salonu niechcianego, wszędobylskiego
gościa Czarownicę (babcię Basię Maciejewską). Babcia Ula Machcińska jest
pierwszą „ofiarą” czarów. Zostaje zamieniona w przewodniczkę po Łodzi.
Oprowadza nas po miejscach, w których można znaleźć pomniki bajkowych postaci.
Nagle wpada na scenę zmartwiona mama
Muminka (babcia Ania Ubysz), która prosi o pomoc w znalezieniu synka.
Czarownica z Wróżką patrzą w skupieniu w magiczną kulę… Nagle… Jeeest! Muminek
się znalazł! Był w Łodzi na spotkaniu w sprawie swojego pomnika! Wszystkim
spadł kamień z serca!
Czas na wierszyki o kocie Filemonie i jego przyjacielu kocie Bonifacym.
Prezentują je na zmianę babcia Jadzie Głażewska i babcia Ula Machcińska.
Doczekali się także prezentacji „swoich” wierszyków i Miś Uszatek, i Wróbel
Ćwirek, i bohaterowie bajki „Zaczarowany ołówek”, i Miś Colargol.
Na zakończenie dzieci odgadywały zagadki. Las rąk, odpowiedzi mądre i
nietrafione, radość z nagrody i jęk zawodu: „szkoda, że to nie ja”! wypełniły
niewielką salę. Potem można było stać się posiadaczem książeczki Latających babć
oraz otrzymać pamiątkowy stempel wraz z autografami.
Jak miło upłynął czas! Wracamy do naszej garderoby. Było w niej miło i
przytulnie. Czekały na nas kanapki, napoje, ciasteczka! Dostałyśmy też pięknie
oprawiony Dyplom od Zarządu i pracowników Muzeum Bajki Se-ma-for z serdecznym
podziękowaniem za pomoc w organizacji ogólnopolskie akcji „Noc Muzeów 2012” . Organizatorzy
zadbali o nas kompleksowo, za co im bardzo dziękujemy!
Anna Ubysz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz